Promowanie zamówień publicznych na tworzenie otwartych systemów opartych o standardy, a nie o nazwy handlowe chronione prawem autorskim – to pomysł Komisji Europejskiej na zwiększenie konkurencyjności w zamówieniach publicznych. Przez ostatni tydzień trwały polskie konsultacje tej propozycji.
Komisja Europejska przygotowała komunikat, który ma na celu otworzyć rynek zamówień publicznych na technologie informacyjne i komunikacyjne i obniżyć koszty po stronie zamawiających. Dokument opisuje aktualnie podejście, opierające się na wykorzystywaniu nazw handlowych w zamówieniach na Technologie Informacyjno-Komunikacyjne (TIK). Komisja twierdzi, że skutkuje to uzależnieniem się instytucji publicznych od jednego dostawcy. W konsekwencji szczegółowe informacje na temat funkcjonowania zamawianych systemów są w posiadaniu wyłącznie jednego wykonawcy. W momencie, gdy konieczny jest zakup nowych komponentów lub licencji, zamówienie może zrealizować tylko określona firma, co ogranicza konkurencję i zwiększa koszty po stronie zamawiającego – zauważa KE.
Komisja chce, żeby zamawiający zmienili swoje podejście do przygotowywania specyfikacji istotnych warunków zamówienia w tego typu postępowaniach. Instytucje publiczne powinny odwoływać się do standardów zamiast do nazw handlowych, zastrzeżonych przepisami prawa autorskiego – podkreśla KE w swoim komunikacie. Takie działanie umożliwi konkurentom dostarczanie alternatywnych rozwiązań, zwiększy konkurencję, zapewniając tym samym obniżenie cen i potencjalnie podniesienie jakości – argumentuje Komisja.
Polski rząd podziela pogląd Komisji. „W Polsce również zaobserwowano, że uzależnienie od jednego wykonawcy ma głownie źródło w autorskich prawach majątkowych. Brak ich przekazania przez wykonawców lub udzielenia licencji na wymaganych polach eksploatacji wraz z kodami źródłowymi powoduje ograniczenia dla możliwości zlecenia innym podmiotom prac programistycznych związanych z serwisem, czy ewentualną rozbudową.” – twierdzą polskie władze.
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji