Dzięki obowiązkowi wprowadzenia postanowień wynikających z dyrektyw UE do polskiego systemu zamówień publicznych obudzone zostały nadzieje społeczne na uregulowanie kwestii jednolitości orzecznictwa i spójności opinii poprzez współpracę Prezesa UZP z Krajowa Izbą Odwoławczą. Jednakże, należy liczyć się z tym, że zmiany instytucjonalne wymagają dodatkowego czasu na przeprowadzenie pogłębionych analiz oraz oceny skutków regulacji, a w szczególności kosztów ich wprowadzenia.
Z uwagi na zakończoną kadencję rządu opracowującego projekty ich dalszy kształt i losy nie są obecnie znane. To co pewne, to data wdrożenia do porządków prawnych państw członkowskich dyrektyw, określona na 18 kwietnia 2016 r, przez Polskę nie zostanie dotrzymana. Spowodowane jest to obowiązkową do przejścia dla projektów rządowych ścieżką legislacyjną. Pomimo, że kształt przepisów nowego Pzp nie jest znany, regulacje dyrektyw są jasne, więc możemy przewidzieć, w którą stronę będą szły polskie regulacje prawne.
Pod koniec października 2015 r. Rada Ministrów przyjęła projekty ustaw przedłożone przez Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, tj. projekt ustawy – Prawo zamówień publicznych oraz projekt ustawy o umowach koncesji na roboty budowlane lub usługi. Rzeczone projekty wychodzą naprzeciw obowiązkowi wdrożenia do polskiego porządku prawnego postanowień dyrektywy:
To, że poprzedni rząd zdecydował się na napisanie nowej ustawy, zamiast kolejnej nowelizacji wynikało z zakresu oraz skali koniecznych i potrzebnych zmian przepisów z zakresu zamówień publicznych, wynikających z dyrektyw oraz służących zwiększeniu efektywności systemu zamówień publicznych. Stąd też zdecydowano się na opracowanie nowej ustawy całościowo regulującej problematykę zamówień publicznych, uznając, że tego rodzaju rozwiązanie zapewni po pierwsze prawidłowe wdrożenie postanowień dyrektyw, a po drugie większą przejrzystość i spójność wewnętrzną regulacji, ułatwiając w efekcie ich stosowanie.
Zaproponowany przez UZP projekt przepisów spotkał się z dość dużą krytyką środowisk. Krytykowano przede wszystkim wprowadzenie nowej, nieznanej w polskich regulacjach prawnych, siatki pojęciowej. Po drugie spore kontrowersje budziło ograniczenie wypracowanej na gruncie dotychczasowych przepisów Pzp zasady jawności i przeniesienie obowiązku ujawnienia ofert na etap następujący po wyborze najkorzystniejszej oferty. Projektodawca, pomimo płynących z różnych stron głosów sprzeciwu, nie zdecydował się na wycofanie się z proponowanej w tym zakresie regulacji, zasłaniając się ochroną przed zmowami przetargowymi.
Realizowane w bardzo szybkim tempie prace z dużym prawdopodobieństwem nie przełożyłyby się na jakość i łatwość w stosowaniu przepisów.
Pomimo, że prace nad nowym projektem przepisów Pzp jeszcze się nie rozpoczęły, to czego możemy spodziewać się w nowych regulacjach wynika z przepisów dyrektyw i dotyczy w szczególności:
Co do zasady nowa dyrektywa stawia na uelastycznienie i przyspieszenie procesu udzielania zamówień publicznych, ułatwiając korzystanie z procedury dialogu konkurencyjnego i procedury konkurencyjnej z negocjacjami, pozwalając na rezygnację lub zmianę kolejności poszczególnych etapów w procedurze zamówienia publicznego. Ponadto przepisy dyrektywy promują rozwiązania innowacyjne, poprzez wprowadzenie szczególnego rodzaju współpracy zamawiającego z wykonawcami w ramach partnerstwa innowacyjnego, również spotykającego się z krytyką na etapie prac nad dotychczasowym projektem Pzp.
Co niezwykle istotne, projektodawca dostrzegł również, zgłaszaną przez środowiska tak instytucji publicznych jak i przedsiębiorstw prywatnych, konieczność zmian instytucjonalnych, głównie w zakresie organizacji Krajowej Izby Odwoławczej oraz systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej jej członków. Prace w tym zakresie odłożono jednak w czasie, z uwagi na fakt, że priorytetem była terminowa i prawidłowa implementacja dyrektyw oraz podjęcie działań zmierzających do udostępnienia zamawiającym odpowiednich narzędzi technicznych umożliwiających w pełni elektroniczną komunikację.