Wykonawca prac przy burzeniu i budowie nowych estakad Trasy Łazienkowskiej ma problem w ich przeprowadzeniu. Wynika to z błędów w projekcie.
Jak twierdzi Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych wbrew ostatnim doniesieniom prasowym wszystkie roboty budowlane nadal trwają, jednak potrzeba jest zaktualizowania projektu. Niestety z uwagi na fakt, że projektant – firma Apia – zbankrutowała, to nie jest to możliwe. - Po zidentyfikowaniu każdej z usterek musimy we własnym zakresie opracowywać projekty zamienne - powiedziała Małgorzata Gajewska, rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
Największy problem dotyczy łożyska, tj. elementu łączącego podporę estakady z płytą estakady. Ponadto nie przewidziano, że ława fundamentowa jednej z podpór jest pod istniejącym murem oporowym. Nie można go rozebrać, ponieważ pół metra od niego znajduje się wodociąg. Kolejnym utrudnieniem jest fakt, że pas do skrętu z ul. Czerniakowskiej w ul. Łazienkowską zaprojektowany został na czynnym gazociągu, którego zagłębienie uniemożliwia wykonanie konstrukcji pasa ruchu. Jak zapowiada Gajewska ZMID już pracuje nad projektem przebudowy gazociągu.
Oprócz tego okazało się, wbrew wcześniejszemu założeniu, że dotychczasowe pale mają być włączone do współpracy z nowo projektowanymi palami jest niemożliwe.
Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych planuje zburzyć i zbudować od nowa estakady na węźle Trasy Łazienkowskiej z Wisłostradą, oraz jedną na prawym brzegu. W efekcie nowym roku mieszkańcy Warszawy zostaną pozbawieni przez kilka miesięcy połączenia Trasy Łazienkowskiej z Wisłostradą. Wszystkie estakady na lewym brzegu i jedna na Pradze, nadal bowiem będą budowane.
Całe przedsięwzięcie jest realizowane przez Strabag – generalnego wykonawcę. Koszt inwestycji to ok. 31 mln zł, a przewidywany termin zakończenia prac to 2015 rok.